Zamek Bran
Miłośnicy zamków i budynków warownych będą niezwykle zadowoleni z wizyty w Rumunii. Do obejrzenia jest mnóstwo tego typu atrakcji.
Najsłynniejszym rumuńskim zamkiem wybudowanym w Transylwanii jest oczywiście zamek Vlada Draculi. Zamek Bran niestety miał tyle samo wspólnego z Darculą co Dracula z wampirami. Vlad nigdy nie zarządzał ani rezydował w zamku Bran, ale to nie przeszkadza, żeby tłumy turystów i wielbicieli wampirów czekali godzinami przed wejściem do zamku. Wstęp kosztuje 45 lei. Z pewnością warto zajrzeć do zamku, ale moim zdaniem nie warto czekać godzinami po bilety. Zamek jest ok, zarówno z zewnątrz jak i wnętrza. Miesza się historia z fantazją i komercją. Specyficzne połączenie. Najbardziej podobała mi się sala tortur ( dodatkowo płatna 10 lei). Zaprezentowana tam ciekawe urządzenia do torturowania ludzi. Zapewne nie jest przypadkiem, że większość bestialskich urządzeń wymyślili Niemcy i Austriacy.
Zamek Poenari
Zjeżdżając na południe z trasy Transfagarasan można zajrzeć do zamku Poenari. w którym rezydował Vlad Dracula. Zamek sam w sobie nie jest imponujący poza położeniem na wysokiej i stromej górze. Trzeba pokonać aż 1488 schodów, żeby wspiąć się na szczyt. Niestety w środku nie ma nic ciekawego poza panoramicznym widokiem na okolice. Wstęp kosztował 10 lei.
Zamek Corvin (zwany również jako Zamek Hunyadi lub Zamek Hunedoara)
został zbudowany w XV wieku i z dala prezentuje się fantastycznie, wręcz bajkowo. Dużo więcej czasu poświeciliśmy na oglądanie zamku z zewnątrz z różnych stron niż w środku. Wstęp kosztował 35 lei i w środku w zasadzie oglądaliśmy puste komnaty zamkowe. W ramach biletu wstępu można przejść drewnianym mostem nad fosą i to jest najciekawsza atrakcja w ramach biletu. Moim zdaniem nie warto zaglądać do środka.
Dodaj komentarz