WSTĘP: PODRÓŻ MARZEŃ DO KRAJU INKÓW

Peru – kraj o tysiącletniej historii, gdzie współczesność przeplata się z dziedzictwem potężnego Imperium Inków. W lipcu 2001 roku, wraz z moim przyjacielem Marcinem, wyruszyliśmy w podróż, która na zawsze zmieniła nasze postrzeganie Ameryki Południowej. Przygotowania rozpoczęliśmy już w marcu, studiując liczne źródła, by jak najlepiej poznać ten fascynujący kraj.

Przewodniki: Polska vs. świat

Ku naszemu rozczarowaniu, polskie przewodniki okazały się wyjątkowo ubogie. Wydawnictwo Pascala o Ameryce Południowej oraz książka pani Kralewskiej „Peru” zawierały jedynie suche listy zabytków i podstawowych informacji. Brakowało w nich głębi – szczegółowych opisów, lokalnych ciekawostek czy praktycznych porad, które są nieocenione podczas podróży. W kontraście, angielski przewodnik Lonely Planet oraz prywatne blogi podróżnicze oferowały bogactwo informacji, w tym mało znane fakty historyczne. Czy wiecie, że współcześni Peruwiańczycy w wielu regionach wciąż mówią językiem keczua – spadkobiercą mowy Inków?

Colca Canion

Logistyka podróży: bilety i najlepszy czas na wyjazd

Lipiec i sierpień to w Peru okres wysokich cen biletów lotniczych. Ostatecznie zapłaciliśmy około 850 Euro za przelot w obie strony, kupując bilety w niemieckim biurze podróży. Dla oszczędnych podróżników polecam rozważyć wyjazd w maju lub wrześniu – ceny są niższe, a pogoda równie przyjemna. Ciekawostka: w Andach w lipcu panuje pora sucha, podczas gdy na wybrzeżu utrzymuje się garúa – charakterystyczna mgła przynosząca wilgoć.

Wielu śmiałków decyduje się na opcję „last minute”, kupując bilety na kilka dni przed wylotem w berlińskich biurach podróży. Jednak w szczycie sezonu może to być ryzykowne – miejsca szybko się wyprzedają. My już w maju mieliśmy ograniczony wybór połączeń. Ostatecznie polecieliśmy z Berlina do Limy przez Santiago de Chile, co okazało się ciekawym doświadczeniem, pozwalając choć na krótki kontakt z chilijską kulturą.

Nasca Lines

DROGA DO PERU: PODRÓŻ PRZEZ KONTYNENTY

Nasza wyprawa rozpoczęła się od pociągu z Warszawy do Berlina (bilet powrotny około 250 zł). Z lotniska Tegel wylecieliśmy do Madrytu, gdzie podczas kilkugodzinnego oczekiwania na kolejny samolot mogliśmy podziwiać mieszankę architektury współczesnej i mauretańskich wpływów – zwiastun kulturowej różnorodności, jaka czekała nas w Peru.

Lot przez Atlantyk z liniami LAN Chile okazał się zaskakująco komfortowy. Serwowane posiłki były całkiem smaczne, a wybór filmów na pokładzie – interesujący. Ciekawostka: personel pokładowy mówił głównie po hiszpańsku, co stanowiło nasze pierwsze zetknięcie z językiem, który towarzyszył nam przez całą podróż.

Po kilkunastu godzinach lotu nasze stopy po raz pierwszy dotknęły ziemi Ameryki Południowej – w Santiago de Chile. Choć był to tylko przystanek w podróży, już wtedy poczuliśmy wyjątkową atmosferę kontynentu. Ostatni etap – lot z Santiago do Limy – przyniósł pierwsze widoki na majestatyczne Andy, zapowiadając niezwykłe krajobrazy, które mieliśmy wkrótce poznać.

Podróż do Peru to nie tylko przemieszczanie się między punktami na mapie. To stopniowe wkraczanie w świat, gdzie tradycje prekolumbijskie mieszają się z hiszpańskim dziedzictwem kolonialnym, tworząc unikalną mozaikę kulturową. Już sama droga stanowiła fascynujące wprowadzenie do naszej andyjskiej przygody.