Safari: W Królestwie Wielkiej Migracji
Nasze safari rozpoczęliśmy w 6-osobowej grupie z przewodnikiem Sammy’m. Pierwsze zetknięcie z dziką przyrodą Masai Mara przeszło najśmielsze oczekiwania. Już pierwszego dnia zobaczyliśmy ogromne stada zwierząt kopytnych i – co najważniejsze – drapieżniki, w tym lwa i geparda. Ciekawostka: Masai Mara to kontynuacja tanzańskiego parku Serengeti, a nazwa pochodzi od plemienia Masajów i ich słowa „Mara” oznaczającego „cętkowany” – odniesienie do charakterystycznych akacjowych drzew rozsianych po sawannie.

Kolejne dni przyniosły jeszcze więcej niesamowitych obserwacji: stada antylop gnu rozpoczynające swoją legendarną Wielką Migrację do Serengeti (co roku ponad 1,5 miliona zwierząt pokonuje 800 km!), rodzinne grupy słoni, dostojne żyrafy i czujne szakale. Najbardziej zapadły mi w pamięć dwie sceny: nieudane polowanie lwa na zebrę oraz gepard konsumujący świeżo upolowaną antylopę. Historyczna ciekawostka: tradycja safari sięga początków XX wieku, gdy Theodore Roosevelt podczas słynnej ekspedycji naukowej spędził rok w Afryce Wschodniej, zabijając ponad 500 zwierząt. Na szczęście dziś safari to wyłącznie obserwacja i fotografia!

Jednym z najciekawszych miejsc okazał się ekskluzywny Keekorok Lodge, zbudowany w latach 60-tych jako pierwszy lodge w Masai Mara. Jego szklany punkt obserwacyjny nad wodopojem pozwala podglądać hipopotamy, zebry i liczne ptaki. Nocne obserwacje (gdy drapieżniki są najbardziej aktywne) to prawdziwa gratka, choć nocleg w lodge kosztuje zawrotne 200-300 USD. Porada: podobno można uniknąć tych kosztów, kupując kilka piw i spędzając noc w punkcie obserwacyjnym – warto negocjować taką opcję przy zakupie safari!

Park Nakuru vs. Amboseli: Mieszane Wrażenia
Po trzech dniach w Masai Mara udaliśmy się nad jezioro Nakuru, słynące z różowych flamingów (w szczytowym okresie gromadzi się ich tu nawet 1,5 miliona!). Niestety, przewodnik namówił nas na rezygnację z safari w parku na rzecz płatnej przejażdżki łódką po sąsiednim jeziorze Naivasha. Dopiero następnego dnia okazało się, że Nakuru oferuje znacznie więcej atrakcji – a my spędziliśmy w nim zaledwie 4 godziny po całym dniu podróży.

Kolejnym punktem miał być park Amboseli, ale problemy z transportem (brak umówionego przejazdu, nocleg w obskurnym hotelu) zniechęciły nawet naszych towarzyszy – Niemca i Francuza. Amboseli, choć oferuje piękne widoki na Kilimandżaro (najwyższy szczyt Afryki na wysokości 5895 m n.p.m.), wypada blado w porównaniu z Masai Mara. Jego stepowy krajobraz i tumany kurzu sprawiają, że zwierząt jest mniej, a obserwacje – trudniejsze.

Praktyczne Porady dla Planujących Safari
- Wybierz mądrze: Dla większości turystów 4 dni w Masai Mara (Kenia) lub Serengeti (Tanzania) w zupełności wystarczą. Inne parki często oferują podobne zwierzęta w mniej spektakularnych warunkach.
- Uwaga na oszustwa: Niektórzy przewodnicy kombinują z czasem pobytu w parkach (40 USD za 24h). Żądaj dokładnego planu na piśmie i pilnuj jego realizacji.
- Napiwki: Wbrew niektórym przewodnikom, napiwki nie są obowiązkowe. Daj je tylko wtedy, gdy jesteś naprawdę zadowolony z usług (zwykle 5-10 USD dziennie).
- Najlepszy czas: Wielka Migracja w Masai Mara trwa od lipca do października, zaś w Serengeti od listopada do lipca.
- Bezpieczeństwo: Nigdy nie wychodź z pojazdu w parku (poza wyznaczonymi miejscami) – to podstawowa zasada safari!

Safari to niezapomniane przeżycie, ale wymaga dobrego przygotowania. W kolejnej części relacji opowiemy o wspinaczce na Kilimandżaro i rajskich plażach Zanzibaru!
Dodaj komentarz