Jawa – Wulkan Bromo
Po kilku dniach w kulturalnej stolicy Jawy przenosimy się w okolice jednego z najbardziej rozpoznawalnych wulkanów na świecie – Bromo. Planowaliśmy również wyprawę na Kawah Ijen, słynny z niebieskich płomieni i górników wydobywających siarkę z krateru, jednak z powodu wzmożonej aktywności wulkanu teren był zamknięty. Podobno krater wypełnia niemal czysta, płynna siarka, a praca górników, noszących ciężkie kosze na ramionach, to jeden z najbardziej ekstremalnych zawodów świata. Jeśli będziecie w okolicy, koniecznie odwiedźcie to miejsce i podzielcie się zdjęciami!
Podróż w okolice Bromo zajmuje niemal cały dzień. Nocleg rezerwujemy przez agencję w hotelu Budi. Przestroga dla podróżnych: zawsze dokładnie czytajcie ulotki i potwierdzenia rezerwacji. Ja, przeglądając pobieżnie broszurę, byłem przekonany, że w hotelu będzie ciepła woda. Okazało się jednak, że taka wygoda jest dostępna tylko w sąsiednim hotelu Sori. To nauczka, że nawet na wakacjach warto czytać uważnie – szczególnie w krajach, gdzie standardy bywają bardzo różne!

W hotelu śpimy tylko kilka godzin. Pobudka o 3:30, szybkie przygotowania i bez śniadania ruszamy jeepem na punkt widokowy. W teorii o wschodzie słońca można zobaczyć nie tylko Bromo, ale też majestatyczny, dymiący Semeru – najwyższy szczyt Jawy. Niestety, tego ranka gęste chmury przesłaniają wszystko. To częsty problem – pogoda w górach potrafi być bardzo kapryśna. Warto jednak pamiętać, że wulkan Bromo jest świętym miejscem dla lokalnych mieszkańców Tenggerów, którzy co roku podczas festiwalu Yadnya Kasada składają w kraterze ofiary z płodów rolnych i zwierząt, wierząc, że zapewni im to przychylność duchów wulkanu.
Po nieudanym polowaniu na wschód słońca jeep zawozi nas na skraj czarnej, wulkanicznej pustyni. Przemierzamy ją pieszo w kierunku stożka Bromo. Ostatni etap to wspinaczka po 250 schodkach na krawędź krateru, gdzie wśród tłumu turystów można zajrzeć w głąb ziejącego siarką wulkanu. To miejsce robi ogromne wrażenie – zarówno swoim surowym pięknem, jak i energią żywiołu drzemiącego pod powierzchnią ziemi.

Wycieczka na Bromo kosztowała 350 000 IDR, w tym 80 000 IDR za transport jeepem na punkt widokowy i pod sam wulkan. Jeśli nie kręcą Was tłumy i zorganizowane wyjazdy, rozważcie alternatywę: trekking na punkt widokowy i Bromo na własną rękę. Zalety takiego rozwiązania?
- Przyjemny trekking i możliwość podziwiania krajobrazów w samotności
- Brak tłumów turystów – szczególnie na punktach widokowych i na szczycie wulkanu
Jak to zorganizować? Kupując wycieczkę płacicie głównie za transport i nocleg (ok. 270 000 IDR). Alternatywnie można wyruszyć pieszo z hotelu na punkt widokowy o 6 rano – trasa jest łatwa i zajmuje około godziny. Po nacieszeniu się widokami schodzicie do wioski na śniadanie, a potem ruszacie trasą w kierunku stożka wulkanu. W tym czasie większość turystów już opuszcza Bromo, więc macie szansę podziwiać krater w niemal zupełnej ciszy. Takie doświadczenie zostaje w pamięci na długo!
Dodaj komentarz