Caracas – stolica pełna kontrastów
Caracas, stolica Wenezueli, to miasto, które wzbudza skrajne emocje. Z jednej strony otoczone malowniczymi górami Ávila, z drugiej – znane jako jedno z najbardziej niebezpiecznych miast świata. Statystyki mówią o dziesiątkach napadów dziennie, często z użyciem broni. Dla turystów najgorszym scenariuszem jest utrata gotówki na samym początku podróży. Nawet przewodniki zdecydowanie odradzają wieczorne spacery – „zmrok” oznacza tu już godzinę 19:00. Większość podróżnych ogranicza więc pobyt w stolicy do absolutnego minimum – my również zaplanowaliśmy tylko jeden dzień w tym pełnym kontrastów mieście.
Pierwsze starcie z wenezuelską rzeczywistością
Po wylądowaniu na lotnisku Simóna Bolívara czekała nas pierwsza lekcja lokalnej ekonomii – wymiana pieniędzy. Oficjalny kurs (1 USD = 4,3 BsF) znacząco odbiegał od „ulicznego” (1 USD = 6 BsF). Wymiana u nieoficjalnych kantorów to jednak ryzykowna gra – nie tylko narażasz się na oszustwo, ale też na problemy z wszechobecną policją. Ostatecznie wybraliśmy bezpieczną opcję wymiany na lotnisku, choć z mniejszym zyskiem.

Altamira – bezpieczna przystań
Z lotniska udaliśmy się do dzielnicy Altamira, uważanej za jedną z najbezpieczniejszych w mieście. Hotel Monserat, choć kosztował niebotyczne 55 USD za noc (co przy ówczesnych standardach było horrendalną ceną), zapewniał względne bezpieczeństwo. Pierwsze wrażenia z okna taksówki? Caracas wygląda zaskakująco pięknie – z jednej strony ostre szczyty gór Ávila, z drugiej błękit Karaibów.
Po męczącej podróży pozwoliliśmy sobie na długi sen. Gdy wreszcie wyszliśmy na ulice Altamiry, okazało się, że… wygląda jak każde inne duże miasto. Tłumy ludzi, gwar ulic, typowy miejski ruch. Śniadanie w lokalnej knajpce (15 USD za dwie osoby) ujawniło kolejną prawdę o Wenezueli – kraj jest absurdalnie drogi dla obcokrajowców korzystających z oficjalnego kursu wymiany.
Ciekawostki o Caracas
- Miasto zostało założone w 1567 roku jako Santiago de León de Caracas
- To miejsce urodzenia Simóna Bolívara – „Wyzwoliciela” Ameryki Południowej
- Wieżowce w dzielnicy Sabana Grande nazywane są „czekoladowymi” – gdy w latach 50. zabrakło farby, pozostawiono je w naturalnym kolorze betonu
- Teleférico de Caracas – kolejka linowa na szczyt Ávila – oferuje jedne z najlepszych widoków na miasto

Ucieczka do Ciudad Bolivar
Wieczorem udaliśmy się na dworzec autobusowy, by złapać nocny autobus do Ciudad Bolivar. Wenezuelskie autokary słyną z… arktycznych temperatur klimatyzacji. Mimo przygotowań (polar, długie spodnie, skarpety, a nawet śpiwór) marzliśmy w najchłodniejszej części pojazdu. Paradoksalnie, ten chłód pomógł mi przespać większość 10-godzinnej podróży przez nocną Wenezuelę.
Caracas pozostawiło w nas mieszane uczucia. Z jednej strony piękne położenie i bogata historia, z drugiej – wszechobecne poczucie zagrożenia i absurdalne ceny. Być może kiedyś, gdy sytuacja w kraju się poprawi, wrócimy, by odkryć jego prawdziwe oblicze. Na razie jednak z ulgą opuszczaliśmy stolicę, kierując się ku bardziej przyjaznym zakątkom Wenezueli.
Dodaj komentarz