Od trzech lat marzyłem o wyprawie do Myanmaru – kraju, który przyciąga nie tylko wspaniałymi buddyjskimi świątyniami, ale także serdecznością mieszkańców, dla których turysta nie jest jeszcze wyłącznie „chodzącym bankomatem”. Fascynuje mnie jego bogata historia, sięgająca pierwszych państw-miast z II wieku n.e., oraz fakt, że przez wieki był areną wielkich dynastii, wojen i wpływów kolonialnych. Brak ambasady birmańskiej w Polsce od początku komplikował plany wyjazdu. Do wyboru miałem kosztowne i czasochłonne załatwianie wizy w Berlinie lub aplikowanie o wizę w Bangkoku. Ta druga opcja wymagała kilku dni oczekiwania, co przy trzytygodniowym urlopie oznaczało skrócenie pobytu w Birmie do dwóch tygodni – zdecydowanie za mało na ten fascynujący kraj.

Bagan
Bagan

Ostatecznie wizę wyrobiłem w Phnom Penh. Procedura trwała cztery dni i już po chwili na jednej ze stron paszportu pojawiła się wiza ze zdjęciem! Bez problemu kupiłem przez internet bilet z Bangkoku do Yangonu – pozostało tylko wsiąść do samolotu i rozpocząć przygodę życia.

Myanmar – kraj historii, świątyń i niezwykłych ludzi

Myanmar, dawniej Birma, to miejsce, gdzie historia i kultura splatają się na każdym kroku. Kraj ten był przez wieki domem dla potężnych dynastii – od królestwa Pagan, które w XI wieku zjednoczyło ziemie birmańskie i przyjęło buddyzm therawadyjski, przez dynastię Toungoo, która stworzyła największe imperium w historii Azji Południowo-Wschodniej, aż po czasy kolonialne pod panowaniem brytyjskim. Każda epoka zostawiła tu swoje ślady: monumentalne pagody, ruiny pałaców, tradycje i obyczaje.

Myanmar słynie z niezwykłej gościnności mieszkańców. W codziennych kontaktach wciąż obecne są tradycyjne zasady szacunku: młodsi ustępują miejsca starszym, a przed wejściem do świątyń i domów obowiązkowo zdejmuje się buty. Powitanie to ukłon z dłońmi na brzuchu, a do rozmów z dorosłymi używa się odpowiednich tytułów. W kraju żyje aż 135 oficjalnie uznanych grup etnicznych, z których każda wnosi coś swojego do kultury i kuchni Myanmaru.

Na ulicach i targach spotkać można kobiety i mężczyzn w tradycyjnych longyi – barwnych sarongach, a twarze wielu kobiet i dzieci pokrywa żółtawy puder thanaka, używany od ponad 2000 lat jako naturalny kosmetyk i ochrona przed słońcem. Warto spróbować lokalnych specjałów, takich jak sałatka z liści herbaty czy makaronowe danie nangyi thoke.

Mandalay

Myanmar to także kraj świąt i festiwali. Najbardziej znanym jest Thingyan – birmański Nowy Rok, obchodzony jako festiwal wody, podczas którego całe miasta zamieniają się w arenę radosnych oblewań. W regionie Kachin odbywa się barwny festiwal Manaw, a w Bagan – religijna Ananda Pagoda Festival.

Warto wiedzieć, że Myanmar do dziś pozostaje jednym z najbardziej buddyjskich krajów świata – aż 89% mieszkańców wyznaje buddyzm therawadyjski, a tysiące świątyń i klasztorów kształtuje nie tylko krajobraz, ale i codzienne życie. Bagan, Mandalay czy Yangon to prawdziwe skarbnice duchowości i architektury. Ciekawostką jest, że na jeziorze Inle rybacy wiosłują… jedną nogą, co jest unikalną techniką znaną tylko tutaj.

Myanmar to kraj kontrastów: nowoczesna stolica Naypyidaw z szerokimi, pustymi autostradami, kolonialna zabudowa Rangunu, a obok – wioski, gdzie czas płynie wolniej, a tradycja jest wciąż żywa. Mimo trudnej historii i politycznych zawirowań, to miejsce, które fascynuje i pozostaje w pamięci na długo.

Inle Lake

Moja birmańska przygoda dopiero się zaczyna. Przede mną kraj pełen tajemnic, uśmiechów i niezwykłych opowieści. Jeśli marzysz o podróży, która przeniesie cię w czasie i pozwoli odkryć autentyczną Azję – Myanmar jest miejscem, które warto zobaczyć na własne oczy.