Do Bagan przyjeżdżam autokarem o świcie. Po szybkim śniadaniu zaczynam poszukiwania noclegu – niestety, większość guesthouse’ów, hoteli i hosteli jest już zajęta lub zarezerwowana. Po długich poszukiwaniach udaje mi się zarezerwować łóżko w guesthouse Winner za 8 USD, ale dopiero od następnego dnia. Co zrobić tej nocy? Z pomocą przychodzi lokalna tradycja gościnności – mnisi pozwalają mi przenocować w jednym z monastyrów. To niezwykłe doświadczenie, które pozwala poczuć autentyczną atmosferę Bagan i zrozumieć, jak ważną rolę w życiu społeczności odgrywają klasztory buddyjskie.

Bagan
Bagan

Bagan to prawdziwa perła Myanmaru i jedno z najważniejszych stanowisk archeologicznych Azji Południowo-Wschodniej. Miasto było stolicą pierwszego zjednoczonego królestwa Birmy w latach 1044–1287. W szczytowym okresie wzniesiono tu ponad 10 000 świątyń, pagód i klasztorów, z których do dziś przetrwało ponad 2000, rozrzuconych na powierzchni ponad 60 km². Wypożyczam rower i ruszam na zwiedzanie – mijam zarówno monumentalne świątynie, jak i skromne, opuszczone stupy, z których każda skrywa swoją historię i legendę.

Bagan zachwyca nie tylko architekturą, ale i atmosferą. Z dala od miejskiego zgiełku można tu odpocząć, pomedytować lub po prostu podziwiać niezwykłe krajobrazy. O wschodzie i zachodzie słońca świątynie toną w złotym świetle, tworząc widok, który na długo pozostaje w pamięci. Miejsce to przyciąga zarówno turystów, jak i pielgrzymów, a lokalni mieszkańcy z dumą pielęgnują tradycje – codziennie można spotkać mnichów zbierających jałmużnę czy dzieci uczące się w klasztornych szkołach.

Bagan

Ciekawostką jest, że Bagan przez wieki był centrum rozwoju birmańskiego pisma i literatury, a także miejscem, gdzie szerzył się buddyzm therawadyjski. Dziś wpisany jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, a tutejsze świątynie, takie jak Ananda, Dhammayangyi czy Shwezigon, zachwycają kunsztem wykonania i bogactwem zdobień. Większość podróżników zostaje tu na 2–3 dni, ale są i tacy, którzy zostają nawet dwa tygodnie, by w pełni chłonąć magię tego miejsca.