Dojazd z Erywania do położonego 100 metrów od granicy tureckiej monastyru Khor Virap nie jest najdogodniejszy. Marszrutki do Khor Virap odjeżdżają tylko dwa razy dziennie, o godz 9 i 14 z dworca położonego koło stacji metra David of Sasun. Spóźniliśmy się na marszrutkę o 9 rano i zostaliśmy zmuszeni do alternatywnej opcji dojazdu. Z dworca odjeżdżają autobusy do miejscowości Ararat. Trzeba wysiąść w miejscowości Pork Verdi i taksówką dojechać do monastyru. Taxi kosztuje 700-1000 DRAM.

Khor Virap
Khor Virap

Monastyr Khor Virap powstał w miejscu, w którym więziono Grzegorza Oświeciciela przez 15 lat.

Grzegorz był Grekiem z Kapadocji. Według obu przekazów Grzegorz wychował się, odebrał wykształcenie i ożenił się w Cezarei Kapadockiej. W Cezarei Grzegorz został ochrzczony i wychowany jako chrześcijanin. Później wstąpił na służbę do króla Tirydatesa, ukrywszy przed nim swoje pochodzenie, pragnąc odkupić winy swojego ojca. Gdy okazało się, że Grzegorz jest chrześcijaninem, odmawiając złożenia ofiary pogańskim bogom, został wtrącony do lochu (Khor Virap). Później król odkrył prawdziwą tożsamość Grzegorza i trzymał go w lochu przez 15 lat, poddając okrutnym torturom. W międzyczasie Tirydates dostał obłędu wkrótce po tym, gdy zamordował świętą, dziewicę Rypsymę, która nie chciała mu ulec. Siostra króla nakazała wówczas wypuścić św. Grzegorza, który przywrócił królowi zmysły. Po cudownym ozdrowieniu Tirydates wraz z całym dworem przyjął chrzest i w 301 uczynił chrześcijaństwo religią państwową. W 302 Grzegorz został patriarchą Armenii. Pod koniec swego życia wycofał się z działalności publicznej i został pustelnikiem. – Wikipedia

Ararat from Khor Virap
Ararat from Khor Virap

Większość monastyrów, kościołów w Armenii jest malowniczo położonych w górach. Khor Virap znajduje się 100 m. od granicy z Turcją i na jego tle widać świętą górę Ormian – Ararat, który obecnie jest na terenie Turcji. Zwiedzając monastyr słyszymy nadbiegające od tureckiej strony  nawoływania imama do modlitwy. W środku monastyru jest zejście do jamy, w której przetrzymywano Grzegorza Oświeciciela. Po wąskiej drabinie trzeba zejść w dół ok 7 metrów. Gdy w monastyrze jest dużo ludzie proponuję odpuścić sobie zwiedzanie groty. Drabina jest jedna i tworzą się ogromne kolejki osób, które chcą zejść do groty lub wyjść na górę.